Samobójstwo restauratora przez lockdown? Państwo zawiodło. Trzeba wiedzieć kiedy można brać podatki a kiedy odpuścić.


Do tragicznego wydarzenia z grudnia 2020 roku wraca „Dziennik Wschodni”. Ceniony przedsiębiorca z branży gastronomicznej, Jarosław Gasik, zmarł w wyniku śmierci samobójczej. Śmierć mogła być wynikiem przeciążenia psychicznego spowodowanego kryzysem spowodowanym przez lockdown. Jego inwestycje we Wrześni zatrudniały osiemdziesiąt osób. Na kilka miesięcy przed śmiercią otworzył w tym mieście przekształcony w restaurację i hotel pałac, który zyskał rekomendację samego Roberta Makłowicza.

Samobójstwo Jarosława Gasika spowodowane przez lockdown?

Niestety potężne obciążenia kredytowe coraz bardziej przytłaczały Jarosława Gasika. Wierzyciele nieustannie naciskali zadłużonego restauratora. Oliwy do ognia dolewały obostrzenia, które zmuszały go do zwolnień kolejnych pracowników. Jako były ich szef bał się im spojrzeć w oczy. Dręczony problemami, odebrał sobie życie.

Tragiczna sytuacja lubelskich lokali gastronomicznych.

Jak przewiduje „Dziennik Wschodni” najbliższe miesiące mogą przynieść bankructwa wielu prywatnych firm. Najszybciej mają padać restauracje. W Lublinie upadłość ogłasza Dorota Sawa, właścicielka lokalu „Spirala” przy ulicy Okopowej. Lokal istniał od 2017 roku. Właścicielka upadającego pubu sama przyznaje, że wszystko zmieniło się wraz z epidemią. Na satysfakcjonującą formę pomocy nie mogła liczyć. Obecnie bar przy Okopowej można przejąć za 35 tysięcy złotych.

Styczeń i luty będą miesiącami upadłości?

Współwłaściciel upadłego „The Mist Club”, Marcin Niścior, przyznaje wprost, że ich sytuacja jest tragiczna. Lokal upadł już w marcu 2020 roku, niespełna po roku działalności. Właściciele nie mogli skorzystać z żadnej z tarcz finansowych. To dowodzi jak bardzo złe i lekkomyślne decyzje podjęli rządzący. Z kolei prezes Stowarzyszenia Lubelskich Kucharzy – Jacek Jakubczak – przyznaje wprost,

że bez gości restauracje umierają.

Lokale stają przed dylematem, czy płacić pracownikom, czy opłacać media i koncesje. Jacek Jakubczak przyznaje wprost, że

w styczniu i lutym będziemy mieli wysyp upadających lokali.

Upadłości spowodują, że realne bezrobocie będzie rosło, zaś media rządowe będą informowały nas o tym, że jest ono w Polsce niewielkie…

Czy samorządy kierowane przez ludzi głównie z PO nie stają w opozycji do polityki rządów PiS?

Czarę goryczy przelewa fakt, że Ratusz Lublina nie zamierza starać się wyciągnąć pomocną dłoń do tych ludzi. W lubelskiej Radzie Miasta dominującą siłę posiada Komitet Prezydenta Krzysztofa Żuka, opozycyjny wobec Prawa i Sprawiedliwości. Niestety nie zajmuje on w tej kwestii zdecydowanie przeciwnego do rządzących stanowiska. Przez to główne siły opozycyjne stają się częściowo współwinne błędów opcji dominującej. Ratusz Lublina zasłania się brakiem przepisów prawnych pozwalających na zwolnienie z opłat za sprzedaż napojów alkoholowych. Samorząd lubelski radzi, aby przedsiębiorcy zrezygnowali z koncesji. To z kolei prowadzi do obniżenia atrakcyjności tego typu placówek, spadku ilości jego klientów, zmniejszenia przychodów, a w ostateczności do ich upadłości. Innymi słowy, przedsiębiorcy stłamszeni przez rządowe regulacje, nie mogą również liczyć na pomoc ze strony samorządów z opozycyjną większością.

Walka z pandemią czy walka z przedsiębiorczością?

Historia Jarosława Gasika to jeden z najtragiczniejszych przypadków dotkniętym kryzysem polskim rynku gastronomicznym. Obostrzenia rządowe, które w teorii miały być „walką z pandemią koronawirusa”, okazały się w praktyce walką z polską przedsiębiorczością. Niestety wiele podobnych inwestycji może spotkać równie tragiczny koniec. Dowodem tego są przykłady z Lublina.

Kryzys gospodarczy przyniesie wielu ludziom depresję…

Wraz z upadaniem tych lokali pojawiać się będą równoległe tragedie ludzi. Zwalniani pracownicy swoje frustracje będą mogli niepotrzebnie wyładowywać na swoich byłych przełożonych. Przedsiębiorcy, przytłoczeni dręczonym sumieniem, będą popadali w depresje. To może przynieść w konsekwencji kradzieże, morderstwa i samobójstwa. Co na to rządzący w Polsce decydenci? Nic! Zamiast przejmować się losem tych ludzi pracy, skupiają się na ratowaniu obciążających sferę budżetową urzędów, państwowych placówek, oraz dotowaniem fundacji celebrytów. Czy czeka nas kryzys rynku gastronomicznego? Na pewno. Czy czeka nas kryzys gospodarczy? Niestety, jest to bardzo prawdopodobne.

Źródło TVN UWAGA

Kredyt hipoteczny z niską stopą procentową 

Exit mobile version