Andrzej Duda słynie ze specyficznego humoru, którym stara się rozbawić uczestników spotkań i konferencji prasowych. Podczas spotkania z okazji pierwszej rocznicy jego reelekcji Duda wygłosił żart, a’la Karol Strasburger. Pikanterii “kawałowi” nadaje mimika głowy państwa, który zdaje się być bardzo pobudzony.
Prezydencki “żart” miał kontekst odznaczeń państwowych
– Czasem się zdarza, że ludzie zwracają odznaczenia. Rozumiem, że ktoś nie chce przyjąć odznaczeń – sprawa dyskusyjna.
– Rozumiem również sytuację, że ktoś zwraca nadane mu odznaczenia – sprawa też dyskusyjna
– Ale powiem państwu, zdarzyło mi się, że mi ktoś zwrócił za długoletnie pożycie małżeńskie…
Koniec żartu Andrzeja Dudy
Prezydent wziął udział w spotkaniu z okazji pierwszej rocznicy jego reelekcji. Był pytany m.in. o wybory korespondencyjne czy brak aktywności medialnej pierwszej damy. – Żona mi powiedziała: Andrzej, stopień manipulacji jest tak ogromny, że ja się na to nie godzę. I nie będę w tym brała udziału – powiedział Duda, przyznając, że rozumie swoją małżonkę.