[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] N [/boombox_dropcap]
ie ma innego wyjścia trzeba podnieść podatki, albo jeszcze zwiększyć inflację albo jedno i drugie. Ministerstwo finansów wysyła wezwania do wyjaśnień jakby to Izby Skarbowe były winne za zmniejszenie wpływów.
Mamy połowę grudnia a nie ma jeszcze projektu budżetu. Mrzonki o zrównoważeniu wpływów z kosztami już dawno odeszły w nie pamieć. Jest jeszcze gorzej, a to efekt krótkoterminowego myślenia Morawieckiego, do którego przyzwyczajony był pracując w bankach.
Do tego jeszcze kolejne obiecanki wyborcze, które nie mają charakteru inwestycyjnego, a tylko są rozdawaniem pieniędzy, których zaczyna brakować.
Uwaga‼️ Przedsiębiorcy trzymajcie się za kieszenie, bo #PiS.owi brakuje pieniędzy‼️Gdzie je znajdzie? Przecież nie u mafii #VAT.owskich, bo słupów i karuzel #Banaś nie pozwolił kontrolować. Fiskus przyjdzie po kasę do Was? https://t.co/BYxynwUXiy
— Iza Leszczyna✌️?? (@Leszczyna) December 9, 2019
Rząd przerzuca koszty na samorządy, brakuje na podwyżki które rząd przyznał nauczycielom.
Sytuacja w samorządach jest krytyczna. Wstrzymane są inwestycje, grozi nam niwykorzytanie środków unijnych. Samorządy nie maja pieniedzy na wkład własny.
Brak pieniędzy odbije się na służbie zdrowia, komunikacji i drogach lokalnych.
Wstrzymane inwestycje, obcięte dopłaty do żłobków, likwidacja bibliotek, oszczędzanie na oświetleniu, wzrost podatków itp. To przyszłość samorządów, które by przeżyć, muszą oszczędzać. A mieszkańcy muszą wiedzieć, że winny jest rząd @pisorgpl, a nie włodarze małych ojczyzn.
— Szymon Komorowski (@szykom89) December 9, 2019
Szykują się podwyżki ; ceny prądu wystrzelą w górę.
Kilkuletni okres przejściowy na wprowadzenie ekologicznych rozwiązań zamiast trucia węglem. Polska dostała więcej czasu z uwagi na większe uzależnienie od węgla. Tylko że rząd zamiast inwestować w nowe odnawialne źródła energii sprzedaje prawa do emisji CO2, a pieniądze ze sprzedaży trafiają do wspólnego budżetowego kotła i tam znikają w morzu potrzeb obietnic wyborczych. Takie krótkoterminowe myślenie doprowadzi do tego, że nie będzie za co modernizować sektora energetycznego i spełniać wymogów eko.
Planowany wpływ ze sprzedaży uprawnień w przyszłym roku 5-6,5 mld zł.
Rząd zabierze też część naszej emerytury
Likwidacja OFE to dla rządu 19,3 mld żywej gotówki. To nie jest przeksięgowanie pieniędzy tak jak to było za ich poprzedników.
Po likwidacji funduszy pieniądze pójdą do ZUS (rząd będzie dawał z budżetu mniejszą dotację) bądź na nowe prywatne indywidualne konta emerytalne (IKE). Ale wówczas rząd potrąci sobie 15 proc. tzw. opłaty przekształceniowej. 6 listopada Rada Ministrów zaakceptowała projekt, w myśl którego w 2020 r. zabierze większość pieniędzy z OFE, bo aż 13,5 mld zł.