Szczepan Wójcik to lider branży futerkowej w Polsce, która co roku przynosi milionowe zyski. Jest prezesem Fundacji Polska Ziemia. Jego kariera zaczęła się od wyjazdu do Holandii. Wyjechał tam z rodzinnego Radomia, chciał zarobić, dostał pracę na fermie futerkowej. Po kilku latach wrócił do Polski, wziął kilkumilionowy kredyt i otworzył własną fermę w 2009 r.
Kiedy w 2017 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński chciał przegłosowania ustawy mówiącej m.in. o zakazie hodowli zwierząt futerkowych, jedną z osób, która mu się przeciwstawiła, był Szczepan Wójcik. W mediach o. Tadeusza Rydzyka, który wspiera branżę futerkową, podkreślał, że zarzuty dotyczące złego traktowania zwierząt hodowanych są nieprawdziwe. Zwolennikom zakazu wytoczył wojnę razem z ojcem Rydzykiem. I wygrał ją – ustawa o zakazie hodowli zwierząt futerkowych nigdy nie weszła w życie.
Walka o zachowanie przemysłu futrzarskiego w Polsce to nie była wojna z Jarosławem Kaczyńskim. Myślę, że on został zmanipulowany. Nie wie i nie do końca ma prawo wiedzieć, jak wyglądają wszystkie hodowle zwierząt futerkowych w Polsce. – mówił w wywiadzie dla “Dziennika Gazety Prawnej”
Na pytanie, jak udało mu się zablokować ustawę o zakazie hodowli zwierząt na futra, odparł: – “Metoda jest jedna: ciężka praca, dobry zespół i determinacja”.
Rzeczywiście, wszystkie te cechy można przypisać Szczepanowi Wójcikowi. To on stał w 2017 r. za protestami rolników, którzy sprzeciwiali się wprowadzeniu w życie ustawy, którą popierał Jarosław Kaczyński. Na to, by zatrzymać jej procedowanie, Wójcik wyłożył górę pieniędzy. Opłacił informatyków i wielu specjalistów, którzy m.in. szturmowali media społecznościowe.
Wójcik pozyskał odpowiednie wsparcie – z ojcem Rydzykiem na czele. Ale jego działania poparli też politycy, np. posłowie Robert Winnicki i Jakub Kulesza oraz Jan Krzysztof Ardanowski, obecny minister rolnictwa. W mediach Szczepana Wójcika (wSensie.pl i SwiatRolnika.info) jego poplecznicy wypowiadali się na temat ustawy, krytykując ją.
Krwawy biznes milionera
We wsi Góreczki znajduje się największa ferma futerkowa, której właścicielem jest brat Szczepana Wójcika, Wojciech. Obaj nazywani są liderami branży futerkowej. Tę fermę i to, w jaki sposób hoduje się na niej zwierzęta, pokazał Janusz Schwertner w reportażu “Krwawy biznes futerkowców” (polecamy)
Wójcikowie w mediach przekonywali, że przypadki znęcania się nad zwierzętami na fermach to wyjątki. Przeczą temu liczne filmy nagrane ukrytą kamerą przez aktywistów. Jedną z takich osób jest Żenia – ukraiński pracownik, który przez dwa miesiące filmował, jak wygląda hodowla zwierząt na takiej fermie. Ukryta kamera pokazała warunki, które trudno określić jako ludzkie. Warunki, o których Szczepan Wójcik mówił, że są lepsze niż dla człowieka.
Byłem zszokowany tym miejscem. Norki cały czas wrzeszczały. Jakby próbowały powiedzieć, że to nie jest miejsce dla nich. Norki cierpią tam ogromnie. Wszędzie czuć było smród.. – mówił
Wójcik walkę aktywistów o zakaz hodowli zwierząt na futra nazywa ideologią. Zaprzecza licznym oskarżeniom o tragiczne warunki, w których trzymane są norki. Ostatecznie nie zgodził się na wystąpienie w materiale nakręcanym przez dziennikarzy. Napisał maila:
Po wielu przemyśleniach podjąłem jednak decyzję, że nie wystąpię w materiale, który Pan przygotowuje. (…) Szczerze powiedziawszy bardzo męczy mnie sytuacja, w której jako praworządny obywatel muszę nieustannie tłumaczyć się z ciężkiej pracy, która z powodów ideologicznych komuś nie odpowiada. (…) Nie zamierzam być już więcej wykorzystywany jako mięso armatnie w potyczkach politycznych i ideologicznych – napisał
Po prawicy Rydzyka
Choć Szczepan Wójcik twierdzi, że jest zmęczony walką ideologiczną i nie chce być “jej mięsem armatnim”, to od lat sam uczestniczy w takich sporach, m.in. dotyczących kwestii gender. Zajął się na przykład produkcją dwóch filmów w TV Trwam: „Gender. Tęczowa rewolucja” oraz „Zmierzch. Ofensywa ideologii gender”.
Jego powiązania z ojcem Rydzykiem są widoczne na wielu płaszczyznach – wspólnie walczyli m.in. o to, by ustawa o zakazie hodowli zwierząt futerkowych nie weszła w życie. Zdaniem Wójcika i Rydzyka walka aktywistów o zakaz hodowli norek jest krokiem do żądania zakazu hodowli kur i krów. Ich porozumienie i wzajemne wsparcie ma także wymiar światopoglądowy. Jak twierdzą Wójcik i Rydzyk, elementem rewolucji kulturowej, do której dążą aktywiści, ma być adopcja dzieci przez małżeństwa homoseksualne i nieograniczony dostęp do aborcji.
Jak sam przyznał Szczepan Wójcik w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną”: “zgadza się z tym wszystkim, co robi szeroko rozumiany Toruń”. Rok temu podczas inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej został odznaczony przez o. Tadeusza Rydzyka medalem Pro Ecclesia et Patria.
Jak podaje “Polityka”, Szczepan Wójcik ma dziś cztery zarejestrowane firmy. Farmrad, Prowork, Agriwork i Agristaff, z których każda ma wpisaną w profil działalności hodowlę zwierząt. Wszystkie – zgodnie zze sprawozdaniami finansowymi – zanotowały straty!!!
W sprawie zabrał głos Robert Biedroń:
Temat wraca do sejmu
Zapisy w projekcie nazwanym “piątka dla zwierząt” są daleko idące. Zakładają m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych i zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach. – “Nasza formacja i ja osobiście od długiego czasu uważaliśmy, że w Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny, jeśli chodzi o ochronę zwierząt. Względy, które za tym przemawiają, mają charakter humanitarny“ – powiedział Jarosław Kaczyński.
Projekt przewiduje m.in zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego, zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych i częstsze kontrole schronisk.
Wydaje się, że Jarosław Kaczyński postawił sprawę jasno. Ojciec Rydzyk póki co nie ustosunkował się do zapowiedzi prezesa PiS.
Czytaj także: Mateusz Morawiecki: Wzrost bezrobocia na poziomie 0%. “Nie ma się czym martwić, sytuacja opanowana”
GAZETA PLUS.PL – Jesteśmy tu dla Was! Komentujcie i udostępniajcie!!!
źródło: onet.pl