[boombox_dropcap style=”primary” font_size=”70px” color=”red”
class=”class-name”] K [/boombox_dropcap]
siądz Walczak twierdzi że wojny religijnej nie będzie. Jednak w jego wypowiedzi są pewne założenia które, powinny być spełnione. Niestety nie jest to takie proste. Hierarchowie kościelni coraz częściej stają się politykami, a polityka zaczyna rządzić ludźmi.
“Nie polityka powinna rządzić ludźmi, lecz ludzie polityką”. (Napoleon Bonaparte)
„Pamiętajcie, że przed Wami nie ma wyboru. Możecie być gospodarzami Polski albo niewolnikiem drugich” Wincenty Witos
Słuchając ostatnio polskich biskupów mam wrażenie jakbym uczestniczył nie we mszy świętej tylko, na wiecu wyborczym skrajnie prawicowej partii. Tłumaczenie że, to nie jest szerzenie nienawiści do ludzi tylko walka z ideologia niestety nie przemawia do mnie. Czy kościół w Polsce ma jeszcze coś wspólnego z kościołem rzymskokatolickim? Czy znajdziemy choć jedno potwierdzenie tez głoszonych w Radiu Maryja i tym podobnym tubom pseudo chrześcijanizmu ? Nadzieja jest w takich duchownych jak Ksiądz Walczak, Ksiądz Lemański. Polsce potrzebny jest prawdziwy kościół a nie nowa partia polityczna.
List księdza Stanisława Walczaka
WOJNY RELIGIJNEJ NIE BĘDZIE
Coraz częściej ludzie z dziwną wyobraźnią głoszą, że Polsce grozi wojna religijna. Tego rodzaju propaganda jest oczywiście pełna fałszu.
Wojny religijnej nie będzie. Nie istnieje bowiem możliwość, by miliony przyzwoitych chrześcijan dały się sprowokować ekstremistom religijnym spod znaku Radia Maryja, PiS-u czy błądzących duchownych, przywódców prawicowej rebelii.
Jeśli ktoś rozpęta bratobójcze zamieszki, kłamstwem będzie zrzucanie odpowiedzialności za przelaną krew na chrześcijan.
Ks. Walczak nazywa Rydzyka Kato-talibem i wzywa “NADSZEDŁ CZAS NA KROKI PRAWNO-KARNE”
Nie będzie wojny pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Nie będzie wojny z Żydami, protestantami czy prawosławnymi. Tylko taki konflikt może być nazwany wojną religijną.
Oczywiście, nie wątpię, że panującym ideologom brakuje rozlewu krwi. Już sama bezkrwawa rewolucja Solidarności, napawa ich niedosytem krwiopijców. Jeśli dodać do tego bogactwo tematów do nacjonalistycznych kazań, dochód z patriotycznych pogrzebów, święcenia pomników poległych bohaterów – to sprawa zaczyna być jasna. A te kanonizacje poległych męczenników, pielgrzymki na pola bitew – po prostu „kura niosąca złote jaja”.
Druga możliwość to ogłoszenie, że Kościół w Polsce jest prześladowany. Pokusa jest tak silna, że taki np. arcybiskup metropolita krakowski nigdy nie ustanie w prowokowaniu nawet najpokorniejszych z chrześcijan. Najpierw opluć, potem dostać w gębę i ryczeć: „prześladują!”. Jest to stary już trick, ale ciągle skuteczny.
Tym fanatykom łatwo jest przelewać cudzą krew. Sami, w wygodnych komnatach, bezpiecznych rezydencjach, chronieni przez siły porządkowe i militarne – pyszczą i szczują.
W całym tym zamieszaniu nie może być mowy o religii czy o Kościele. Te są jedynie świecą dymną dla nowego pokolenia świeckich i duchownych anarchistów, rozrabiaków i chuliganów…
Źródło; Strona Oficjalna Facebook Ks. Walczak
POLUB NAS NA FACEBOOKU