— Chcemy zobaczyć premiera z jajami, który uderzy pięścią w stół na najbliższym szczycie Rady Europejskiej i powie o zawieszeniu systemu ETS — zadeklarował w rozmowie z Onetem Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”. Związkowcy żądają obniżenia cen energii i stawiają rządowi ultimatum. — Jeżeli nasze postulaty nie zostaną spełnione, to jesień będzie gorąca, pójdziemy na Warszawę — zapowiada Kolorz.
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej “S” mówi, że decyzja regionu jest autonomiczna, ale nie wyklucza, że do akcji przyłączą się wkrótce związkowcy z innych części kraju.
— Ktoś musiał zacząć. U nas wszystkie problemy wynikające z inflacji i wysokich cen energii skupiają się jak w soczewce. Mamy coraz więcej zgłoszeń o zagrożeniach ograniczenia produkcji od hut przez przemysł samochodowy do przysłowiowego piekarza. Jako “Solidarność” nie możemy stać z boku, jesteśmy od tego, żeby być blisko ludzi — mówi Onetowi.
Kolorz krytycznie ocenia dotychczasowe próby wyhamowania inflacji. Stwierdza, że “jednorazówki”, które proponuje rząd, są tylko pudrowaniem problemu. W jego ocenie systemy rekompensat są krótkowzroczne i nie pozwalają na planowanie w perspektywie długofalowej.
— Chleb kupujemy na kromki, a węgiel na kilogramy, sytuacja nie jest optymistyczna. To jest spowodowane przede wszystkim tym, że przedsiębiorstwa dostają coraz wyższe rachunki za energię, czasem o 300-400 proc. Dlatego domagamy się realizacji trzech postulatów, które obniżą najbardziej inflacyjny czynnik, którym jest cena energii — dodaje Kolorz.
“Sprawdzam” dla premiera Morawieckiego
Szef śląsko-dąbrowskiej “Solidarności” wskazuje, że najważniejszym postulatem jest likwidacja obligo giełdowego, czyli obowiązku sprzedaży całej wyprodukowanej energii na giełdzie. To może pozwolić obniżyć cenę energii nawet o połowę. Drugi postulat dotyczy złożenia przez polski rząd oficjalnego wniosku o zawieszenie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, który realnie zwiększa koszty produkcji w branżach energochłonnych i w ciepłownictwie.
— To jest nasze “sprawdzam” dla premiera Morawieckiego, który mówi o reformie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, ale niewiele robi. Chcemy zobaczyć premiera z jajami, który uderzy pięścią w stół na najbliższym szczycie Rady Europejskiej i powie o zawieszeniu systemu ETS — mówi w rozmowie z Onetem szef śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”.
— Trudne czasy wymagają podejmowania nadzwyczajnych decyzji. Tych decyzji ze strony polskiego rządu nie ma. Klasa polityczna jest coraz bardziej zamotana, PiS przestał słuchać ludzi, a rząd odleciał. To dla nas ostatni czas na reakcję — uważa Kolorz.
— Czy rząd podejmie rękawicę? Jeżeli nie, to jesień będzie gorąca. Jeśli to połowy października nie będzie realizacji naszych żądań, to pierwsza manifestacja odbędzie się w Katowicach pod oknami urzędu wojewódzkiego, a jeśli nic się nie ruszy, to pójdziemy na Warszawę — zapowiada.
Jak wynika z sondażu United Surveys dla “Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM, Polacy uważają, że inflacja wzrosła w ciągu roku średnio o 39 proc. To ponad dwa razy więcej niż oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego, który w sierpniu przekazał, że ceny towarów i usług wzrosły o 16,1 proc. Szacunki znacząco różnią się w zależności od preferencji politycznych. Inflacja jest niższa dla wyborców PiS.
źródło: onet.pl