Szykuje się paraliż polskiego budżetu na koniec roku. “Rząd przygotowuje się na najgorsze, będzie się chwalić, ale tylko na papierze”


Rząd Zjednoczonej Prawicy przegłosował znowelizowany budżet na ten rok. Miało to miejsce niedawno, ale do dziś nie został opublikowany nowy plan dochodów i wydatków państwa z uzasadnieniem.  Ekonomiści wskazują na parę aspektów sprawy i ostrzegają: “Rząd przygotowuje się na najgorsze, będzie się chwalić, ale tylko na papierze”.

Deficyt, deficyt i jeszcze raz deficyt

Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP twierdzi, że deficyt budżetu centralnego jest ogromny, a ogromna część wydatków realizowana jest poza budżetem.

“Diabeł tkwi w szczegółach, ogłoszono tylko kilka liczb, a wciąż nie znamy podstaw takich, a nie innych wyliczeń. Wysoki deficyt może jednak wskazywać na coś, o czym my dziś jeszcze nie wiemy. Sam wynik budżetu państwa to jedynie fragment całego sektora finansów publicznych. Jednak deficyt budżetu centralnego w kwocie 109 mld zł jest ogromny, biorąc pod uwagę wykonanie po lipcu oraz fakt, że ogromna część wydatków jest realizowana poza budżetem, np. przez fundusze w BGK czy przez PFR” – twierdzi Dudek.

Czytaj także: Jest wniosek Polski o gigantyczną pożyczkę z Unii Europejskiej. 50 miliardów złotych na 15 lat!

Co to w praktyce oznacza?

Jak twierdzi ekspert to, że rząd buduje sobie swoiste bufory na końcówkę roku. Zupełnie jakby przewidywano, że ta będzie bardzo ciężka. Do tego ponoć resort przesuwa wydatki z 2021 r. na ten rok.

Dudek jest też zdania, że “nowelizacja to znowu „brak przejrzystości” i „kreatywność”. – Co do budżetu na 2021 rok, to moim zdaniem będzie bazował on na silnym odbiciu wzrostu gospodarczego – spuentował.

Czytaj także: “Tęczowy zakątek” – nazwa tego żłobka przeszkadza PiS-owskiemu radnemu. “Należy ją bezwzględnie zmienić!”

źródło: crowdmedia.pl

Exit mobile version