Wyszła na jaw “kreatywna” księgowość Morawieckiego. Chcą nas zadłużyć na niespotykaną skalę!


Wydatki, które nie były uwzględnione w tegorocznym budżecie, jak np. 14. emerytura, zostaną sfinansowane przez Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Oficjalnie odpowiada za niego Bank Gospodarstwa Krajowego, ale de facto zarządza nim władza PiS, zaś parlament nie ma nad nim kontroli. I według ekspertów tylko w tym roku fundusz ten może nas zadłużyć na kolejne 100 mld złpodaje portal money.pl“.

Ekonomiści nazwali Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 prywatnym eldorado premiera Mateusza Morawieckiego

Zasilają go różne źródła – tylko w grudniu ubiegłego roku wpłacono do niego np. 14,2 mld zł. Resort finansów twierdzi, że środki te pochodziły z m.in. z “naturalnych oszczędności w innych częściach budżetowych.

W tym roku z funduszu zaplanowano wydatki na poziomie 28,2 mld zł, ale to już szacunki nieaktualne. Sytuacja się zmieniła i “obecnie procedowana jest modyfikacja przedmiotowego planu. Plan może również podlegać dalszym zmianom” – czytamy w komunikacie przesłanym do portalu money.pl przez Kancelarię Premiera.

Budżet grubymi nićmi szyty

O jaką kwotę wzrosną wydatki z funduszu, który jest poza kontrolą parlamentu? Tego już nie napisano. Jeśli rząd nie znowelizuje teraz budżetu – a zdaniem ekonomistów nie ma na to szans – PiS może poprzez FPC-19 zadłużyć nas na kolejne dziesiątki miliardów.

Wszystko zależy od nowelizacji

– Jeśli nie będzie nowelizacji, to, zakładając dotychczasowe tempo obietnic premiera dotyczące wydatków bez pokrycia w ustawie budżetowej w ostatnich sześciu tygodniach, zadłużenie poprzez fundusze pozabudżetowe może spuchnąć nawet o 100 mld zł w tym roku – szacuje prof. Wojciechowski.

Ekonomista przypomina, że wiele wydatków związanych z poprawkami do ustaw podatkowych, tarczą antyinflacyjną, Polskim Ładem, wyższą waloryzacją emerytur i rent, czy tzw. 14. emeryturą nie zostało uwzględnionych w budżecie na ten rok.

– Nie wiadomo, w jakim stopniu te obietnice będzie rząd chciał wprowadzić do budżetu, a które do funduszy pozabudżetowych, w tym zwłaszcza Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 – zastanawia się nasz rozmówca. Ale dodaje, nowelizacja budżetu to zawsze ryzyko rozmaitych żądań.

– Rząd tak naprawdę nie ma dziś wiedzy, jak będą wyglądały jego przychody i wydatki na ten rok – przekonuje prof. Gomułka.

– Rząd nie wie, jakie będą w tym roku wpływy podatkowe w związku z bałaganem, który wprowadził Polski Ład. Nie wiadomo, ile dodatkowo trzeba będzie wydać publicznych pieniędzy na pomoc humanitarną dla Ukraińców, jeśli wybuchnie wojna i będziemy musieli przyjąć u nas uchodźców – wylicza ekonomista. I podkreśla: – Nie będą chcieli nowelizować budżetu, aż te wszystkie sprawy się nie powyjaśniają.

Exit mobile version