Wojna na Ukrainie to idealny pretekst dla Jarosława Kaczyńskiego, by coraz więcej i coraz śmielej mówić o “zamachu”. Nie mam wątpliwości, że to był zamach – tak Jarosław Kaczyński mówi o katastrofie smoleńskiej w rozmowie z tygodnikiem “Sieci”. Prezes PiS stwierdził też, że decyzja musiała zapaść “na szczycie Kremla”.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z “Sieci” stwierdził: “Ja też nie mam wątpliwości, że to był zamach”. – Są na to dowody, na pewno ad rem. Ad personam to inna sprawa, ta decyzja musiała zapaść na szczycie Kremla, ale trudno tutaj zdobyć procesowe dowody – stwierdził prezes.
– Kolejne dokumenty w śledztwie, do których mam dostęp jako osoba pokrzywdzona, uzupełniły ostatnie luki w wiedzy o przebiegu tragedii. Pozwoliły złożyć wszystkie elementy w jeden spójny i przekonujący obraz – powiedział Kaczyński.
Prezes PiS od dwóch tygodni już kilkukrotnie wypowiadał się na temat katastrofy smoleńskiej, sugerując, że są dokumenty, które świadczą o tym, że stoi za tym Rosja. Informował również, że ma dostęp do dokumentu, który do tej pory nie był “przedmiotem publicznej debaty”, a z którego wynika, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu.